Czy Disaster Recovery Center to usługa dla Ciebie? Każdemu z nas przynajmniej raz w życiu przydarzyła się utrata danych. Mogły to być zarówno zdjęcia z wakacji, jak i dokumenty z pracy. Przyczyny bywają różne: zniszczenie nośnika, awaria dysku, czy drugi najczęściej wymieniany powód utraty danych – błąd ludzki.
Rozwiązaniem wszystkich tych problemów dla użytkowników indywidualnych jest backup – czy to w chmurze, czy też na zewnętrznych nośnikach fizycznych. Większość firm również korzysta z backupu, ale są i takie, których charakterystyka działalności wymaga, żeby były dostępne zawsze, nawet w przypadku największych awarii.
Godzina? Dla usługodawców to za długo!
Backup jest rozwiązaniem pozwalającym nie martwić się o utratę danych spowodowaną awarią serwerów. Można dzięki niemu odtworzyć środowisko, z którego korzystaliśmy, odzyskać dane klientów, czy też ich umowy i zobowiązania.
Niestety to rozwiązanie ma jedną zasadniczą wadę – czas od powstania awarii do jej usunięcia (przywrócenia funkcjonalności systemowi) może być liczony w godzinach, a nawet w dniach – podczas gdy limit dla banków i instytucji zaufania publicznego wynosi kilka minut. Nietrudno zresztą wyobrazić sobie taką sytuację w świecie, w którym wiele codziennych czynności przenieśliśmy z offline do online.
Weźmy pierwszy z brzegu przykład: “padają” serwery dużego dostawcy usług hostingowych. Tym samym dostęp do swoich witryn tracą wszystkie firmy i przedsiębiorstwa korzystające z tego rozwiązania. Czy taka firma ma godzinę albo więcej, żeby rozwiązać problem? Nie – osoby korzystające z jej usług w swoich przedsiębiorstwach oczekują rozwiązania w maksymalnie krótkim czasie, nawet liczonym w minutach. Właśnie dlatego powstały kopie zapasowe, których najbardziej “pancerną” odmianą jest Zapasowe Centrum Danych.
Czym dokładnie jest Disaster Recovery Center?
W wielkim skrócie można powiedzieć, że DRC to zreplikowana i oddalona geograficznie zapasowa infrastruktura IT firmy. W przypadku Data Space, Zapasowe Centrum Danych jest odpowiednio oddalone od naszego Data Center. Dodatkowo komunikuje się przez dwa niezależne łącza operatorskie. Dzięki temu w ciągu kilku minut od awarii jesteśmy w stanie przywrócić działanie kluczowych usług, co jest priorytetem szczególnie dla firm, których działalność opiera się głównie na wymianie danych.
Żeby uzmysłowić sobie możliwości Zapasowego Centrum Danych, warto przytoczyć przykład pewnej firmy IT, która swoje Data Center miała w jednej z wież World Trade Center. Już osiem godzin po tragicznym zamachu firma ta ponownie uruchomiła systemy. Byłoby to niemożliwe, gdyby nie zostały wcześniej zreplikowane. Z współczesnego punktu widzenia to dużo czasu, ale pamiętajmy, że zdarzyło się to w roku 2001, a dodatkowo sprzęt został zniszczony fizycznie.
Disaster Recovery Center może być odwzorowaniem środowiska klienta w 100%, bądź dublować jego najważniejsze funkcjonalności (60 – 80%) – wszystko zależy od tego, jak duży procent systemu jest uznawany za kluczowy dla działalności firmy. Procent odwzorowania jest też uzależniony od tego, jaki budżet chce na takie zabezpieczenie przeznaczyć jego użytkownik.
Zapasowe Centrum Danych może być fizyczne (serwery firmy, kolokowane w innym data center bądź serwerowni) lub realizowane jako usługa (środowisko zapasowe umiejscowione na serwerach w data center). Dodatkowo dzięki georeplikacji – wymianie plików, pomiędzy serwerem głównym i zapasowym – mamy pewność, że środowisko awaryjne jest przez cały czas uaktualniane.
Na koniec najważniejsza rzecz: Disaster Recovery Center to nie jest rozbudowany backup, którego zadaniem jest tylko i wyłącznie magazynowanie danych w celu ewentualnego późniejszego odtworzenia. ZPD jest zapasowym środowiskiem, które uruchamiane jest w przypadku awarii podstawowego. W ciągu kilku bądź kilkunastu minut, jest w stanie przejąć pracę uszkodzonego systemu. W przypadku backupu, szczególnie jeśli jest to środowisko zaawansowane i skomplikowane, odtworzenie wiąże się z ponowną konfiguracją, instalacją a dopiero potem wgraniem posiadanych danych. Cały proces mógłby zająć od kilku godzin do kilku dni.
Czy potrzebuję Disaster Recovery Center?
Odpowiadając sobie na tak zadane pytanie musimy przede wszystkim oszacować, jak dużą stratą jest dla nas awaria infrastruktury IT i przerwa w działaniu oferowanych przez nas usług. Oczywiście najbardziej narażonymi są branże takie jak telekomunikacja czy bankowość, gdzie posiadanie Zapasowego Centrum Danych jest koniecznością wymaganą prawnie.
Na takie rozwiązania decydują się również duże sklepy internetowe, w których ważne jest zachowanie ciągłości sprzedaży. Kilkugodzinny przestój w branży e-commerce powoduje wysokie straty. ZCD jest używane również przez duże serwerownie i Data Center w celu ochrony ciągłości usług swoich klientów.
Pojawienie się Zapasowych Centrów Danych jako usługi (DRCaaS) sprawiło, że myśleć mogą o nich również właściciele średnich i małych firm. Nadal są to rozwiązania dość kosztowne, ale w miarę zwiększania się ich dostępności, będzie się to zmieniać. Oczywiście zanim zdecydujemy się na któryś z wariantów, warto policzyć sobie ile stracimy na potencjalnej awarii.
Do takiego rachunku zawsze musimy doliczyć ewentualne straty wizerunkowe spowodowane niedostępnością naszych usług albo ich brakiem. Jest to szczególnie ważne w “gorącym” okresie (dla sklepów internetowych będą to okresy przedświąteczne). Może się zdarzyć, że nie tylko stracimy zamówienia ale również klientów, rozczarowanych długim czasem trwania naszej awarii.
Spójrzmy jeszcze raz na zalety Disaster Recovery Center:
- Błyskawiczne podniesienie systemu nawet po największej awarii
- Dzięki chmurze DRC jest dostępne również dla mniejszych przedsiębiorców
- Skalowalność usługi, a więc lepsza kontrola kosztów
- Georeplikacja – oba środowiska są zawsze aktualne
- Prostota obsługi
- A co najważniejsze: święty spokój!
Jeśli zastanawiacie się nad Zapasowym Centrum Danych, zapraszamy do kontaktu. Wspólnie przeanalizujemy zapotrzebowanie i zaproponujemy najlepsze rozwiązanie.
